Czekolada mleczna z mleka alpejskiego z nadzieniem jogurtowym oraz mieszanką płatków kukurydzianych i ryżowych.
Milka to jedna z tych firm, na które zawsze mogę liczyć; bo czy oni wyprodukowali kiedyś coś niedobrego? A gdy jeszcze jest to duże (300g), jest jeszcze lepiej, kochanej czekolady nigdy za dużo. W tym teście przyjrzę się czekoladzie z nadzieniem jogurtowym i chrupkami.
Wąchając produkt, czuć głównie czekoladę, zresztą jak w każdej Milce, a dla mnie nie jest to nic złego, gdyż zapach ten uwielbiam. Jednak jeśli wytężymy nasz zmysł węchu, uda się też wyczuć coś jogurtowego, woń ta jest lekko kwaskowata, kojarzy mi się z Kinder Czekoladą.
Po połamaniu czekolady na kostki widzimy sporą ilość nadzienia- to mi się podoba. W jogurtowym nadzieniu widoczne są liczne kawałki chrupek (ale moim zdaniem mogłoby być ich więcej albo nawet same chrupki mogłyby być odrobinę większe i bardziej wyczuwalne). Oczywiście samej czekolady też jest sporo, szczególnie na dole.
Czekolada nie jest ani za twarda, ani też nie rozpada się przy gryzieniu. Po przebiciu się przez przyjemną warstwę słodkiej czekolady, docieramy do lekko kwaskowatego jogurtowego nadzienia- jest ono jak we wcześniej wspomnianych Kinder Czekoladkach ale lepsze właśnie dzięki tej kwaskowatości. Całość dopełniają chrupki ryżowe i kukurydziane, które zachowały swoją "chrupkość"- nie jemy zwykłej czekolady z nadzieniem, możemy sobie też co nieco pochrupać, tekstura tej Milki jest naprawdę ciekawa.
Czekolada Milka Crispy Joughurt przebija tę z Oreo (mimo, że kocham te markizy), nie jest ona tak zapychająca i słodka. Czekoladę można nazwać też wydajną: jest naprawdę duża i nie sądzę żeby ktoś był w stanie zjeść całą na raz (chociaż może...). Jedyne co mogłabym zaproponować do ulepszenia to ilość albo wielkość tych pysznych chrupek.
8,5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz